Świeży obraz

Czy świeży obraz ma pierwszeństwo?

Przyznam, że nie umiem odpowiedzieć na powyższe pytanie. Ba! Nawet go do końca nie rozumiem. Pewnym jest jednak że działa ono na wyobraźnię a to właśnie na tych 4 kwestiach skupi się niniejszy wpis: na efekcie świeżości, efekcie pierwszeństwa, wyobraźni oraz kodowanych przez nią obrazach.

Powyższy wykres w uproszczony sposób obrazuje jaka jest szansa zapamiętania informacji stojących w różnych miejscach przyswajanego w danym momencie materiału. Najlepiej zapamiętujemy informacje przekazane nam jako pierwsze i ostatnie. Najgorzej zaś- te, które zawarte zostały po środku Naszego ogółu. I tak dla przykładu: najlepiej (statystycznie) zapamiętamy to, co padnie na początku i na końcu wykładu; najgorzej zaś to co wybrzmi w około jego połowie.

Właśnie w tak zobrazowany sposób działa efekt pierwszeństwa (lepsze zapamiętywanie tego co najpierw) oraz efekt świeżości (lepsze zapamiętywanie tego co pod koniec (a więc tego co świeższe)). Dlaczego tak się dzieje? Największą ilość uwagi podczas nauki poświęcamy temu, co wybrzmi na początku – mamy na to najwięcej czasu. Co więcej: dalszych etapach przyswajania materiału, możemy wrócić do tego co wcześniej, a więc powtarzamy “to” po raz kolejny. Posiadając już wiedzę z poprzednich wpisów, możemy w łatwy sposób stwierdzić że efekt pierwszeństwa rzutuje na pamięć długotrwałą. Odmiennie sprawa wygląda z efektem świeżości.

Jak sama nazwa wskazuje- to co przyswoiliśmy pod koniec nauki (a więc “dopiero co”) jest świeższe a przy tym bardziej dostępne Naszej pamięci… krótkotrwałej. I na tym powinniśmy skupić się w sposób szczególny. O ile dzięki efektowi pierwszeństwa dane informacje mogą łatwiej dostać się do Naszej pamięci długotrwałej- o tyle dzięki efektowi świeżości informacje trafiają do pamięci krótkotrwałej; “ulotnej”. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po danym czasie przypomnimy sobie to, w jaki sposób wykładowca Nas przywitał i od czego zaczął swój wykład- mniejsze zaś, że pamiętać będziemy (bez dodatkowego utrwalania) to co padło pod jego koniec (a już najmniej to co zostało wygłoszone w jego środku).

Ze względu na ulotność informacji zakodowanych w pamięci krótkotrwałej, uzasadnionym wydaje się pytanie: jak wspomnianą ulotność uziemić? Odpowiedź znajduje się na wyciągnięcie ręki (no… może myśli): za pomocą wyobraźni.
Powyższe nie powinno Cię zaskoczyć- szczególnie po lekturze poprzednich wpisów (m.in. dotyczących skojarzeń). Jak jednak poprowadzić swoją wyobraźnię tak, aby pomagała ona w nauce? (wracając do tytułu wpisu:) Za pomocą obrazów!

Wiemy już że pamięć krótkotrwała ma postać dźwiękową- nie oznacza to jednak że treści wizualne takowej ustępują! Mają one wręcz podwójną wartość. Wyobrażając sobie dany obraz przedstawiamy go sobie (jednocześnie) w dwóch postaciach: wizualnej oraz werbalnej. Mamy w głowie to jak on wygląda oraz jak brzmi jego nazwa; pracujemy więc z wykorzystaniem dwóch zmysłów. Jeżeli informacja przestanie być dla Nas dostępna w jednym z dwóch kodów- znajduje się ona nadal w drugim z nich. Możemy zapomnieć jak nazywa się aglet, “widzimy” jednak w głowie, że chodzi o końcówkę sznurówki.

Tak rozbudowaną argumentacją zmierzam do propozycji rysowania podczas nauki. Dla innych nic nie znaczące “patyczaki” dla Nas mogą być skarbcem informacji. Fakt, że są one zindywidualizowane (o czym pisałem w poprzednich wpisach dot. skojarzeń), działa potęgując siłę zapamiętywania- tym razem już długotrwałego. Szczególnie jeżeli w wyobrażeniach umieścimy samych siebie! Ważnym jest przy tym zdanie sobie sprawy, że rozbudowanie wyobrażeń w całe narracje jest skuteczniejsze niż wyobrażanie sobie jedynie znaczeń poszczególnych pojęć.

Kończąc- mam nadzieję że jesteś sobie w stanie wyobrazić dwa obrazy czekające na zielone światło na przejściu dla pieszych; czy ten świeższy ma pierwszeństwo? 🙂 Albert Einstein mawiał, że wyobraźnia jest ważniejsza od nauki. Szczególnie pod koniec niniejszego wpisu- trudno się z tą myślą nie zgodzić.

Image by Freepik