Emocje

Emocje siłą napędową

Czy miałaś kiedyś wrażenie, że bojąc się jesteś w stanie biec szybciej? Nie musiało to być jedynie wyobrażenie. Naukowo potwierdzono że różnego typu emocje, różnie wpływają na Nasze codzienne funkcjonowanie niekiedy sprawiając, że robimy rzeczy o których możliwościach nie zdawaliśmy sobie sprawy. Niekiedy mogą to być swoiste supermoce jak szybszy bieg w sytuacji zagrożenia a innym razem polepszenie koncentracji. Wszystko sprowadza się do tego, że emocje dostarczają Nam energii do działania. Jak jednak przekuć tą wiedzę w umiejętności akademickie? W łatwiejsza, trwalszą i przyjemniejszą naukę? W lepsze zagospodarowanie pamięci?”

Już na wstępie warto zauważyć że łatwiej jest Nam zapamiętać rzeczy, które wywołują (czy też podczas których nauki wywołane były) u Nas emocje. To one mówią Nam, czy to na czym skupiamy uwagę jest dla Nas ważne oraz kierują Naszą uwagą skupiając się i pomagając zapamiętywać kolejne detale.

Rzeczą niezwykle trudną (oraz z pewnością o wiele mniej wydajną) jest nauka w sytuacji, gdy jesteśmy ospali (co ciekawe- to jednak przy mniejszym pobudzeniu łatwiej zapamiętujemy nowo poznawany materiał). Równie ciężkim jest przyswajanie nowych informacji w sytuacji szczególnego pobudzenia (jednak i tu znajduje się ciekawe spostrzeżenie: przypominając sobie informacje po upływie czasu, łatwiej przyjdzie nam z tymi, których nauczyliśmy się przy szczególnym wzburzeniu emocjonalnym). Działamy wtedy w tzw. tunnel vision dostrzegając i zapamiętując wyłącznie najważniejsze (centralne) elementy w naszym polu uwagowym. Kiedy więc możemy powiedzieć o najlepszych warunkach do nauki? W sytuacji optymalnego pobudzenia. Dobrym tego przykładem może wydać się poniższy wykres.

Mam nadzieję że powyższe informacje przekonały Cię do tego, że żadna ze skrajności nie jest dobrą, w związku z czym rzeczą szczególnie ważną jest możliwe doprowadzenie się do stanu “optimum” przystępując do nauki. Jak jednak tego dokonać?

Nie powinno być dla Ciebie zaskoczeniem, że przy niskim pobudzeniu (np. rano, kiedy niewiele rzeczy zaprząta Nam jeszcze głowę) pomocnym może okazać się kubek kawy czy zielonej herbaty. Koncentrując się jednak na kwestiach natury psychologicznej, dobrym pomysłem może wydać się prowadzenie kalendarza. Zerknięcie do niego, może pomóc Nam “wejść na właściwe tory” w ciągu dnia oraz zmobilizować Nas do działania. Świadomość możliwości nawarstwienia się obowiązków, ale i po prostu tego ile Nas czeka danego dnia (/tygodnia) może okazać się mobilizującą.

Z drugiej strony, równie możliwym jest znalezienie się w sytuacji nadmiernego pobudzenia emocjonalnego. Uspokojeniu myśli pomóc mogą ćwiczenia oddechowe (mające na celu spowolnienie akcji serca oraz przygotowanie koncentracji do pracy), które w dużych ilościach znaleźć można na serwisach takich jak YouTube. Pomocnym mogą się przy tym okazać smartwatche’e którymi dysponuje coraz większa rzesza osób. Innym sposobem na wyciszenie się jest słuchanie uspokajającej muzyki, czy też odgłosów lasu/ morza itd.

Oprócz powyżej opisanych przygotowań do nauki, pomocnym może okazać się adekwatne prowadzenie myśli już w jej trakcie. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że nawet osobom zmotywowanym i pobudzonym do działania, z każdą kolejną godziną studiowania kodeksów, podręczników czy też innych skryptów może się wszystkiego odechcieć a niekiedy wręcz i zechcieć… spać. Rzeczą naturalną jest, że nauka mniej ekscytujących treści osłabia pobudzenie emocjonalne. W takich sytuacjach pomocnym będzie wyobrażanie sobie swoistych case study tego, czego w danym momencie się uczymy. Dla przyszłych prawników studiujących prawo finansowe mogą to być batalie sądowe opiewające o miliony dolarów a dla inżynierów budownictwa- budowy drapaczy chmur itd.

Pozostając przy kwestii pobudzenia emocjonalnego, warto być świadomym istnienia tzw. efektu von Restorffa. Sprowadza się on do tego, że pomimo iż łatwiej jest Nam zapamiętać emocjonujące/ wyszczególnione informacje- łatwiej jest przy tym również zapomnieć te informacje, które następują zaraz po nich. Przykładem tego może być zarówno treść wyszczególniona przez wykładowcę, jak i zdanie w notatkach następujące zaraz po tym zakreślonym jaskrawym kolorem. Dotychczas skupiliśmy się na tym, jak zapamiętać dane informacje. Teraz zwróćmy uwagę na to, jak przypomnieć sobie te, które zakodowaliśmy zawczasu. Świadomość emocjonalna może bowiem pomóc nie tylko w nauce ale i w wykorzystywaniu jej efektów.

Nie dość że przywoływanie informacji z pamięci jest łatwiejsze, to są one dodatkowo trafniejsze wtedy gdy przypominając je sobie znajdujemy się w podobnym stanie psychicznym do tego, w którym się ich uczyliśmy. Zjawisko to nazywa się w psychologii pamięcią zależną od stanu emocjonalnego. Jeżeli byliśmy szczęśliwi ucząc się- łatwiej przyjdzie nam przywoływanie wspomnianych informacji również w stanie szczęścia. Dlatego też ucząc się, dobrym pomysłem może okazać się wyobrażanie sobie stresu towarzyszącego egzaminowi z danego materiału. W ten też sposób w Naszych głowach zachodzi swoiste kojarzenie.

Zasada ta jest niemal tożsama z tą przywołaną w innym wpisie: dotyczącą miejsca nauki. Mówiliśmy wtedy, że warto uczyć się w różnych miejscach: materiał opanowany w domowym zaciszu będzie wszak sobie ciężej przypomnieć na gwarnej sali egzaminacyjnej. Jako autor, uśmiecham się pisząc ten wpis. Widzę jak treści przekazywane w różnych wcześniejszych tekstach łączą się i przenikają. Mam nadzieję że na tym etapie dostrzegasz to również i Ty. Mam również nadzieję że nauka jest dla Ciebie nieco łatwiejszą a może i przyjemniejszą.

Image by Freepik