Dyskusja

Po szkoleniu napisał do nas wszystkich Pan Profesor Nagórski, dla mnie Tomek, bo znamy się od zawsze, czyli od 1978 roku. Za Jego zgodą publikuję ten tekst i opowiadam w sposób publiczny. Kwestia właściwego wykorzystania technologii jest bowiem fundamentalna. Aby skupić się na istocie tego przekazu pozwoliłem sobie dokonać niewielkich skrótów…

Wykład 2.0

A mnie się marzą klasyczne dwie formy zajęć – wykład i ćwiczenia w sali, tyle, że w wersji 2.0 (ze wszystkimi dostępnymi multimediami adekwatnie), czyli przodem do studenta (przy użyciu “tablicy”). Kontakt ze studentem (wzrokowy) uważam za najważniejszy atrybut w dydaktyce. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie salę 134, gdzie siedzi już komplet studentów. Jest gwar, bo rozmawiają ze sobą. Wchodzi Profesor, gwar ucicha automatycznie. Profesor wita się staje za katedrą i przodem do Studenta zaczyna pisać na “tablicy” i prowadzić swój wywód. Totalny odlot.

Oczywiście cały wykład został zapisany w formacie *.mp4 w chmurze WIL na stronie ???? w zakładce MK1-ra20??-??, do których Studenci mają stały dostęp, a określonego dnia pod koniec semestru jest w godzinach konsultacji {zdalnej} okno czasowe, w którym Student uprawniony może sobie przegrać całość wykładu na zarejestrowany komp. własny, bez możliwości powielania (we wszelkich sytuacjach awaryjnych, student zdalnie lub w realu zgłasza się do profesora, a ten życzliwie mu problem pomaga rozwiązać).

Czujecie to, co ja ??? A czujecie efektywność tego wykładu? Dodam, że w prawym górnym rogu “tablicy” w prostokącie o odpowiednich rozmiarach ukazywały się multimedialne ilustracje pomocnicze, poza tokiem głównym prowadzonym ręką Profesora na “tablicy”, które to ilustracje Profesor w odpowiednim momencie komentował, także warianty przykładu zasadniczego, których już dla oszczędności czasu nie rysował, tyko komentował. Natomiast na części głównej “tablicy” powtarzające się elementy kolejnych wersji / wariantów “czegoś tam” pojawiały (wyświetlały) się gotowe. Profesor dorysowywał tylko elementy nowe, odpowiednio to objaśniając.

Tomku,
Klasyczne formy zajęć czyli wykład i ćwiczenia nie stoją w żadnej sprzeczności z multimediami, które nam się niestety kojarzą ze slajdami z PowerPointa. Absolutnie zgadzam się z Tobą, że kontakt wzrokowy to podstawa w każdej rozmowie, a wykład i ćwiczenia to jest rozmowa między “mistrzem” a “uczniami”. Czy możliwe jest pisanie na tablicy przodem do Studenta – tak, nazywa się to lightboard. Nagranie wykładu nazywa się w literaturze lecture capture. Jestem gorącym zwolennikiem tego podejścia. Jest na wydziale oprogramowanie, serwer OpenCast, jest sprzęt do nagrań, czego brakuje, że tego nie realizujemy. To bardzo dobre pytanie… Ostatni akapit to na dziś chyba pewna futurologia. Nie jest mi znane połączenie technologii lightboard z multimedialnymi ilustracjami pomocniczymi. Ale to przecież technologie powinny służyć ludziom a nie na odwrót. Wierzę głęboko, że tego typu połączenie jest tylko kwestią czasu.

Moja rozmowa z Panem Profesorem Nagórskim na temat nowoczesnej edukacji trwa. Tym razem otrzymałem bardzo ciekawy tekst dotyczący ćwiczeń, który tak jak poprzedni publikuję a ponieważ jest to rozmowa pozwolę sobie zabrać głos.

Ćwiczenia 2.0

Ćwiczenia audytoryjne 2.0 wyobrażam sobie sobie jako ćwiczenia w grupach (podgrupach maks. 6 osobowych), polegających na wykonaniu zadań (tematów) przygotowanych przez prowadzącego NA, na przewidziany temat ćwiczeń. Po odpowiednim wprowadzeniu prowadzącego NA, zadaniem studentów jest wspólne wykonanie zadania, rozpoczynając od napisania  planu pracy nad zadaniem, z podziałem na role i z  ‘timingiem‘, które po 10-15 minutach są prezentowane i komentowane przez ogół (podgrupy). Następnie trwa praca …. a  na końcu prezentowane i omawiane są efekty. Ocenianie jest indywidualnie (każdego studenta) wszystko przez prowadzącego NA (na końcu semestru). Ja takie ćwiczenia miałem w latach 1967/68-1969/70 na języku polskim na dwugodzinnych lekcjach. Nauczycielka “bez pudła” na koniec semestru wystawiła oceny (z uzasadnieniem, przed klasą). Różnica pomiędzy tymi lekcjami a ćwiczeniami audytoryjnymi 2.0 polegałaby na tym, że wtedy mieliśmy do dyspozycji zeszyt i odpowiednią książkę, a teraz Studenci mieliby do dyspozycji ten zestaw multimediów, jakie prowadzący NA zapewniłby i dopuścił do użytkowania  (z tabletem lub smartfonem ‘of course’).

Tomku,
Twój pomysł przeniesienia mechanizmu lekcji z języka polskiego sprzed ponad pół wieku pokazuje, że z jednej strony wszystko już było, a z drugiej, że klasyczne pomysły są wiecznie żywe i aktualne. To wszystko o czym piszesz ma współczesne ‘naukowe’ nazwy. Ta indywidualna ocena pracy na koniec semestru bazująca na cząstkowych osiągnięciach i wynikach to ocena formatywna. Nieobecna w naszej praktyce praca w podgrupach to team based learning. Wymaga to podjęcia przez uczniów pewnych aktywności przed zajęciami a to jest odwrócona klasa. Stare powiedzenie mówi, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Dobra edukacja musi kosztować, tak jak dobry samochód, komputer, dom. Podgrupy maksymalnie sześcioosobowe są tylko na laboratoriach. Maleje liczba studentów, pojawiają się problemy z realizacją pensum. A gdyby tak zmniejszyć liczebności grup? Ale ta decyzja należy do decydentów…